wtorek, 10 grudnia 2013

Piję, by smakować

Ile razy słyszałam już tekst: "Nie napiję się z Wami, bo nie lubię piwa.". Dla mnie to stwierdzenie porównywalne z "Nie lubię pizzy.". Niewiele osób wie, że to, co jest dostępne w marketach i w większości pubów to znikoma reprezentacja tego, co znamy jako piwo. Dam sobie uciąć rękę, że każda osoba na świecie mogłaby znaleźć piwo, które by jej smakowało, gdyby tylko poszukała.
Idealnym miejscem do szukania własnych smaków jest pub Kufle i kapsle. Dzisiejsze odkrycia zawdzięczam nowemu znajomemu, który zupełnym przypadkiem zaprowadził mnie do tego świetnego przybytku. Podzielił się ze mną wiedzą na temat procesu wytwarzania poszczególnych gatunków, miejsc, które warto odwiedzić oraz tych, które lepiej omijać. 
W Kuflach i kapslach napijemy się niedostępnych szerokiej publiczności trunków. Wypijemy wiele dzieł małych, polskich browarów i tych, które są sprowadzane z zagranicy. Zdecydowanie wartą polecenia ofertą jest Deska piw- za 16 zł spróbujemy czterech szklaneczek wybranych przez nas piw. 



Moja Deska dobrana przez M.

Skrótowo- co dzisiaj piłam i jak to smakowało? Piłam według wskazówek znajomego: od najjaśniejszego, poprzez czerwone aż po najciemniejsze.
1. Pacific pale ale- lekkie, nieco cytrusowe, wyraźnie owocowe piwo o mocnym aromacie. Rześkie, nadające się idealnie na spotkania ze znajomymi. Najlżejsze ze wszystkich, co w sumie nie jest dziwne, biorąc pod uwagę, że pozostałe piwa na mojej desce były ciemne. Będzie smakowało fanom komercyjnego pilsnera i pszenicznego.
2. Bombina Blues robust porter- delikatny, miękki porter o ciepłej, gładkiej konsystencji. Lekko słodki, mało goryczki. To łagodne, ciemne piwo.
3. CRACK american stout- cięższe, ciemne piwo o aromacie kawy i czarnej porzeczki. Wyższa goryczka, ciepły i gładki. Przyjemnie rozlewa się na języku. Więcej goryczki niż Bombina Blues.
4. Świąteczne christmas ale z browaru Kormoran- to coś, co mogłabym polecić osobom, które lubią mniej goryczkowe, słodsze piwa. Najciemniejsze i zarazem najdelikatniejsze piwo na mojej Desce. Gładkie, o wysokiej pijalności. W aromacie dominują goździki i imbir. W smaku wyczujemy również piernik i wiśnie. Przepyszne, słodkie, deserowe piwo. Smakowało mi najbardziej. Pozostawia przyjemny posmak na języku jeszcze przez długi czas po wypiciu.



Szklaneczka Świątecznego.


Poza Deską, pozwoliłam przedstawić sobie jeszcze dwa piwa, które miały być zupełnie wstrząsającym doświadczeniem. Kto pił IPA, ten wie, co mam na myśli. Indian Pale Ale to piwo, które powstało, by marynarze mieli co pić podczas długich rejsów. Jest bardzo mocno chmielone, by zapobiec szybkiemu zepsuciu, więc jest to piwo o bardzo mocnej goryczce. Nie jest to trunek dla początkujących piwoszy- te smaki trzeba umieć docenić. Dwie cechy charakterystyczne dla IPA to wysoka goryczka i posmak cytrusów. To mieszanka wysoce uzależniająca.
Zaczęliśmy od Cannebal IPA. Miało być preludium, które pozwoli mi zmyć z języka słodki, goździkowy posmak Świątecznego. To klasyczne, dość rześkie IPA o wyraźnym aromacie i smaku skórek cytrusowych (cytyryna, pomarańcze, grejfruty), które są wygaszane przez stosunkowo mocną goryczkę. Krótko zostaje na języku. Skutecznie oczyściło i przygotowało me kubki smakowe na piwo, które miało być gwoździem programu, browarniczym arcydziełem.



Butelka po Double Dealer. Komiksowa etykieta jest urocza.

Double Dealer. IPA z włoskiego browaru Revelation Cat, ważona w Anglii. O mamo. Jakby to ująć- nazwa dokładnie oddaje to, czym jest. To podwójnie chmielone IPA, do którego produkcji wykorzystywane są specjalne odmiany chmielu. Jest dwa razy bardziej cytrusowe i dwa razy bardziej goryczkowe niż klasyczne piwa tego gatunku. Po skoncentrowanym, mocnym aromacie i posmaku owoców przychodzi niezwykle mocna, uderzająca dawka goryczy. Jakieś 5 minut później wraca mieszanka delikatnych cytrusów i lekkiej goryczki, która utrzymuje się na języku jeszcze co najmniej przez godzinę po wypiciu. Nie jest to piwo, które pije się na co dzień. Wystarczy jedno, by nasycić kubki smakowe i rozkoszować się tą niezwykłą kompozycją.

Gdzie można wypić piwo, by smakować:
Kufle i kapsle
Po drugiej stronie lustra
Piw Paw
Cuda na kiju
Pub pod baryłką- najtańszy Guinness w Warszawie. 0,5 l za 12,50 zł.
Rodzinka Bis- Pejzażowa 2, Warszawa. Sklep z nieziemskim wyborem piw, o którym nikt nie wie. Wybierając się do Rodzinki Bis zwracajcie uwagę na daty ważności- przy tej ilości butelek zdarzają się im egzemplarze przeterminowane. 

2 komentarze:

  1. Tak najdokładniej, etykieta tego piwa podwójnego z końca imituje okładki gier z NESa z lat 90, takiej bardziej oryginalnej wersji pegasusa.

    Artykuł o piwach ciekawy, zainteresowało mnie oczywiście prawdziwe piwo właśnie z końca...

    OdpowiedzUsuń
  2. >Prawdziwe piwo dla prawdziwych facetuf
    >Co ten Piotrek :D
    Dzięki, że przybliżyłeś mi grafikę z etykiety!

    OdpowiedzUsuń